poniedziałek, 15 maja 2017

Pod ostrzałem

Stałam pośrodku czegoś, co kiedyś było boiskiem do piłki nożnej. Z przerażeniem rozglądałam się dookoła. Ogrom zniszczeń i strat przytłaczał mnie. To jest nasza Lesznowola? Nasza miejscowość? Nasza szkoła?
Z moich oczy pociekły łzy. Na drżących nogach ruszyłam przed siebie. Idąc znajomymi korytarzami, mijając znajome klasy czułam się jak intruz, który nie powinien żyć. Na każdym korytarzu było choć jedno ciało. Niektórych powstańców znałam tylko z widzenia, niektórych w ogóle… Zapłakałam gorzko.