wtorek, 18 kwietnia 2017

Pośrodku mostu

Stałam pośrodku mostu, otoczona mrokami ciemnej, deszczowej nocy. Miasto rozświetlone było światłami i latarniami. Rozejrzałam się. Smutno było opuszczać dom, w którym przeżyło się 15 lat swojego życia. Ale cóż… Trzeba. Otoczona fałszywymi przyjaciółmi, patologicznymi rodzicami, wrednymi nauczycielami umierałam. Umierałam od środka. Szkoła, w której wysłuchiwałam, że osoby tnące się to wariaci. Dom, w którym krzyki i awantury były na porządku dziennym.